SYLWOTERAPIA – terapia drzewami



Sylwoterapia, zwana inaczej drzewoterapią, 
to pobudzanie organizmu do samoleczenia 
i jest terapią wspomagającą. 
Ta dobrze znana od wieków naturalna metoda walki z dolegliwościami zdrowotnymi 
polega na przebywaniu w obecności drzew
a także bezpośrednim kontakcie z nimi poprzez zmysł dotyku.


Wczoraj, dziś, jutro

W dobroczynny wpływ drzew na nasze zdrowie wierzyły już starożytne plemiona. Ludzie od wieków intuicyjnie korzystali 
z dobrodziejstw drzewoterapii, a koło domu zasadzali drzewo, 
by chroniło ich przed złem. Najczęściej była to brzoza, która przegania bóle głowy i wzmacnia cały organizm. W tradycji nordyckiej uznawano ją za symbol Matki Ziemi i dlatego wierzono, że ma moc uzdrawiania świata – wyrabiano z niej kołyski, by zapewnić niemowlętom siłę i zdrowy rozwój. Słowianie wierzyli natomiast, 
że w wierzchołkach brzóz mieszkają „duchy lasów”, a Rosjanie zawieszali na pniu czerwone wstążki, by długo zachować dobry wzrok.
Dziś wiele osób zastanawia się jak drzewo może wyleczyć i dawną wiarę uważa za zabobon. Dodatkowo ciągły rozwój medycyny sprawia, że coraz mniej osób w sposób zamierzony szuka antidotum na swoje dolegliwości akurat wśród drzewostanów. O wiele prościej jest wziąć reklamowaną w telewizji tabletkę. Sami lekarze nieufnie spoglądają na niekonwencjonalne metody leczenia, tymczasem wyniki osiągane w drzewoterapii są godne uwagi. 
Naukowcy już od dawna zajmują się tą dziedziną medycyny naturalnej i wiarę zamieniają na fakty, odkrywając, że drzewa oraz krzewy wydzielają fitoncydy i olejki eteryczne. Te lotne związki chemiczne mają działanie bakteriobójcze, przeciwgrzybiczne, jonizują powietrze, dzięki czemu korzystnie wpływają na drogi oddechowe człowieka. Badania wykazały m.in., że pacjenci po operacjach chirurgicznych zdrowieją szybciej w pokojach z widokiem na drzewa, 
a  mieszkańcy zielonych dzielnic rzadziej trafiają do szpitala.

Dzieje się tak dlatego, że drzewa obniżają stres 
i napięcie, tworzą korzystny mikroklimat 
i wyciszają hałas. Na terenach zadrzewionych lepiej działają społeczności. Drzewa przyczyniają się również do obniżenia poziomu agresji wśród mieszkańców miast. 
Korzystnie wpływają na poprawę zdrowia publicznego, a nawet na ilość młodocianych przestępstw. Dzieci bawiące się na zadrzewionych placach wykazują większą kreatywność 
w zabawie, cierpiący na Alzheimera są mniej agresywni po kontakcie z zielenią, a więźniowie odbywający karę w otoczeniu drzew wykazują mniejszy poziom przemocy.

Sylwoterapia stosowana jest zarówno wśród osób zdrowych w celu odprężenia, relaksu, rozładowania napięć oraz poprawy nastroju, 
jak też osób chorych, u których ten rodzaj terapii wykorzystywany jest głównie w:
  • depresji, 
  • stanach napięcia emocjonalnego,
  • upośledzeniach umysłowych np. w odniesieniu do dzieci posiadających zespół Downa,
  • przypadkach otępienia wywołanego np. przez Alzheimera,
  • rozwoju sfery zmysłowej osób niewidomych, 
  • trudnościach z kontaktem werbalnym,
  • leczeniu chorób infekcyjnych górnych dróg oddechowych.


Polska i Świat


Temat bardzo poważnie traktują Lasy Państwowe oraz specjaliści z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, gdzie proponowano utworzenie ośrodka drzewoterapii. Miejsca tego typu znajdują się od dawna w Japonii, kraju o kontemplacyjnej kulturze. Jej obywatele słynący z pracoholizmu chętnie korzystają z tej metody terapii również 
w miejscach pracy, walcząc w ten sposób 
ze stresem, znajdując wewnętrzny spokój, 
co sprzyja osiąganiu lepszych wyników. 
W USA kształci się dyplomowanych specjalistów hortiterapii, czyli ogrodolecznictwa, przy placówkach szpitalnych tworzone są specjalne ogrody i parki terapeutyczne.




Jak leczą drzewa?

Drzewa mają korzystny wpływ na człowieka m.in. poprzez:
  • emitowanie bioprądów (biomagnetyzm),
  • kolory i ich roczną zmienność (chromoterapia),
  • zapachy (aromaterapia),
  • wydzielanie fitoncydów i olejków eterycznych (aerozole organiczne),
  • generowanie dźwięków (terapia dźwiękiem).

Kontakt z polem energetycznym drzewa ingeruje w pole energetyczne człowieka, które zaczyna dostrajać się do rośliny. Każdy gatunek roślin ma swoją indywidualną właściwość terapeutyczną. Oddziaływanie drzew na człowieka zależy m.in. od kształtu ich koron. 
Drzewa o owalnych lub kolistych koronach uspokajają, 
natomiast te o stożkowych koronach pobudzają psychikę i układ nerwowy.

Drzewa oddają nam „dobrą energię” 
i przyjmują od nas „złą energię”. 
Polega to na pozyskiwaniu od roślin 
ujemnych ładunków 
elektromagnetycznych i oddawaniu dodatnich. 

Ujemna jonizacja powietrza emitowana przez 
rośliny drzewiaste korzystnie wpływa na: 


  • regulację układu sercowo-naczyniowego, 
  • aktywność elektryczną mózgu, 
  • wrażliwość układu nerwowego,
  • czynności fizjologiczne organizmu.

Las jest środowiskiem terapeutycznym, które leczy bioprądami, fitoncydami, olejkami eterycznymi i mikroklimatem.

Las leczy też kolorem (chromoterapia). 
Kolor żółty leczy migreny,  
pomarańczowy wyzwala optymizm, 
zielony działa uspokajająco i odświeżająco,  
obniża ciśnienie krwi, pomaga leczyć bezsenność, nadciśnienie, wspomaga regenerację mentalną 
i fizyczną <=> czerwony pobudza 
niebieski działa kojąco przy nerwobólach 
i bezsenności. 
Unoszące się w powietrzu leśne olejki eteryczne oczyszczają powietrze z chorobotwórczych 
zarazków, natomiast szum drzew 
i śpiew ptaków uspokaja i poprawia nastrój.



Siła drzemiąca w naturze

Przebywanie na świeżym powietrzu 
i obcowanie z naturą, pośród drzew, 
z dala od miast i samochodów, 
napawa każdego pozytywnymi przeżyciami, 
ma właściwości terapeutyczne – 
poprawia dobrostan zarówno psychiczny, 
jak i fizyczny, a piękne krajobrazy zapewniają wrażenia estetyczne.


Sylwoterapia jest jedną z odmian estetoterapii, która wykorzystuje jako swe narzędzie drzewa. Zieleń liści szumiących na wietrze, ćwierkanie ptaków zwabianych przez owoce, ogólna cisza 
i spokój – takie otoczenie wpływa na każdego relaksująco i uspokajająco. To co znajduje się wokół nas wpływa na nasze samopoczucie, w związku z tym na cały organizm.
Sukces terapeutyczny „drzewnej” terapii polega na właściwym i umiejętnym wykorzystaniu sił drzemiących w naturze. Każde drzewo posiada własne indywidualne właściwości, swoją specyfikę przypisaną gatunkowi. W liściach pewnych gatunków obecne są substancje o działaniu bakteriobójczym, w innych dodające energii 
i wzmacniające siłę ducha.


Jak zacząć? - to banalnie proste!

W pierwszej kolejności należy wybrać odpowiedni gatunek drzewa, w dobrej kondycji - musi ono być zdrowe, pozbawione wszelkich narośli i zrakowaceń, a także pasożytów, huby drzewnej lub jemioły. Kondycja drzew wykorzystywanych w sylwoterapii zależy również od odpowiednich dla danego gatunku stanowiska, zagęszczenia nasadzeń, temperatury, siły wiatru, pory roku, a nawet pory dnia. Najbardziej owocne spacery terapeutyczne mają miejsce wiosną i wczesnym latem, kiedy to drzewa cechują się dużą siłą witalną. Dzieje się tak głównie na skutek działania wytwarzanych jonów.
 
Jony

Powstają one w wyniku nieszkodliwych dla człowieka przemian jądrowych i emisji promieni  
alfa i beta, które jonizują substancje znajdujące się w otoczeniu. Dokładniej są one produktem powstałym w wyniku działania: 
  • promieniowania słonecznego, 
  • „naturalnej” radioaktywności podłoża, 
  • wyładowań elektrycznych w atmosferze oraz 
  • jako efekt procesów życiowych organizmów żywych, w szczególności roślin.

Podzielono je na dodatnie i ujemne, a także lekkie, średnie i ciężkie.



Przykładowo, w rejonach zanieczyszczonych przeważają jony ciężkie dodatnie
a nad lasami lekkie ujemne

Warto wspomnieć tu, że w pomieszczeniach zamkniętych i niewietrzonych liczba jonów lekkich ujemnych jest 4-krotnie mniejsza aniżeli w dużych miastach przemysłowych. 
Zatem jeżeli pracujemy w klimatyzowanym biurze, ważne jest dla nas samych, 
aby pomieszczenia były przewietrzane poprzez czasowe otwarcie okien wyłączając klimatyzację, 

bowiem struktura jonowa powietrza 
ma niesłychane znaczenie zdrowotne. 
Dlaczego?


Jony ciężkie dodatnie wykazują działanie negatywne na organizm ludzki poprzez: 
  • zmianę poziomu serotoniny we krwi
  • hamowanie ruchów rzęsek w tchawicy i oskrzelach. 
Szczególnie groźne jest działanie podwyższonego poziomu serotoniny z zaburzeniami 
neuro-hormonalnymi wywołanymi przez silne i długotrwałe wiatry typu halnego itp. 

Natomiast jony dodatnie, ale lekkie wpływają pozytywnie na organizm – pobudzająco, zwiększając zdolność do intensywnych, lecz krótkotrwałych wysiłków, 
co ma znaczenie w sporcie wyczynowym.


Jony naładowane ujemnie wykazują działanie wybitnie korzystne, m.in:
  • likwidują stany spastyczne – ataki astmy, choroby oskrzeli,
  • wzmagają siły obronne organizmu,
  • przyspieszają gojenie się ran,
  • wytrącają alergeny z powietrza,
  • normalizują metabolizm witamin,

a więc działają leczniczo przy nadciśnieniu, arteriosklerozie, chorobach dróg oddechowych, bezsenności i zmęczeniu.


Najwięcej jonów lekkich ujemnych wytwarzają drzewa:
  • sosna zwyczajna 
  • brzoza brodawkowata i omszona 
  • jarząb (pot. jarzębina)
natomiast lekkie dodatnie: 
  • modrzew 
  • grochodrzew (pot. biała akacja)
jony lekkie w równej proporcji „+” i „-” :
  • dęby
  • klony

Struktura jonowa w różnych typach ekosystemów jest różna. Zależy to zarówno od występujących w nich gatunków roślin, 
ich stadium rozwojowego, jak i ruchów mas powietrza.

Drzewa występują w przyrodzie w zbiorowiskach roślinnych, 
których klasyfikacją i charakterystyką zajmują się fitosocjolodzy, dendrolodzy i leśnicy. Bardzo ogólnie ujmując, bory wykazują działanie uspokajające, natomiast spacer w dąbrowach, grądach, łęgach i buczynach – pobudzające. (czytaj więcej)

Działanie terapeutyczne drzewa odnosi największy efekt poprzez bezpośredni kontakt. Dotykanie odkrytymi częściami ciała: czołem, twarzą, dłońmi, bosymi stopami, a także głaskanie, przytulanie się torsem lub plecami, ułatwia powrót do równowagi z naturą, a tym samym naszego organizmu.
Według specjalistów, przy chorobach układu oddechowego szukamy przede wszystkim drzew iglastych, o które opieramy się plecami, a w niektórych przypadkach po prostu kładziemy na roślinie – dotyczy rozłożystych i bardzo niskich, „dywanowych” gatunków i odmian, np. jałowca.

Jałowiec – olejki eteryczne wspomagają układ oddechowy i odporność, zwiększają aktywność organizmu poprzez pobudzenie układu nerwowego.

Jodła – wspomaga układ oddechowy i odporność, pomaga odzyskać wewnętrzny spokój 
i radość życia.

Modrzew – jego energia pozwala oderwać się od spraw przyziemnych i spojrzeć głębiej na wszystko, co nas otacza, a tym samym wzbudzają altruizm. Pobudzają chęć do życia, wnoszą entuzjazm i zapał do prowadzonych działań, dodają sił i ułatwiają ich regenerację.

Sosna działa uspokajająco i relaksująco, koi nadszarpnięte nerwy, usprawnia funkcjonowanie 
i walkę z infekcjami górnych dróg oddechowych, usuwa objawy przemęczenia i osłabienia.

Świerk – działa uspokajająco i relaksująco, koi nadszarpnięte nerwy, usprawnia funkcjonowanie i walkę z infekcjami górnych dróg oddechowych.


Korzystny wpływ na zdrowie posiadają również inne, dobrze znane drzewa liściaste.

Brzoza – wykazuje działanie kojące, oczyszczające, przeciwbólowe, dodające energii 
i uspokajające; usuwa napięcie mięśni i reguluje ciśnienie; oczyszczające - sok zapobiega tworzeniu się kamieni w organizmie i poprawia metabolizm.


Buk – wykazuje bardzo silne oddziaływanie energetyczne nawet do 10m; wspomaga proces myślenia, poprawia koncentrację i pamięć, dodaje sił, potęguje wiarę we własne możliwości pomagając przezwyciężyć nieśmiałość i własną słabość, budzi w człowieku pogodę ducha, uwalnia od stresu; spacery i kontakt.

Dąb – redukuje i zwiększa odporność na stres - wzmacnia psychikę, dodaje sił; przywraca witalność i poprawia koncentrację, chroni też przed zwątpieniem i zniechęceniem; 
pobudza do pracy naczynia limfatyczne i krążenie krwi

Grab – usuwa lęk przed starzeniem się, pomaga uwierzyć w siebie; podnosi odporność organizmu i ułatwia aklimatyzację.
 
Grusza – stymuluje pracę układu krążenia.

Jabłoń – stymuluje układ krążenia, pobudza, orzeźwia.

Jesion – jego energia pomaga poznać i zrozumieć własne uczucia i emocje ułatwiając ich akceptację, a co za tym idzie, również panowanie nad nimi. Znając i rozumiejąc swoje wnętrze możemy mądrze i konsekwentnie postępować i zajmować się rozwojem duchowym.

Kasztanowiec – poprawia procesy myślowe, łagodzi stany lękowe, wspomaga walkę 
z bezsennością, poprawia nastrój i krążenie krwi.

Klon – pozwala nawiązywać otwarte i szczere relacje z ludźmi, dodaje odwagi osobom pragnącym spojrzeć na siebie obiektywnie.

Lipa – minimalizuje zmęczenie, stymuluje pracę układu oddechowego i krążenia; uwrażliwia na otaczający świat.

Orzech – daje poczucie wewnętrznej siły, pomaga trzeźwo patrzeć na świat 
i podejmować trafne decyzje

Robinia akacjowa (pot. akacja) – doskonale likwiduje stres i napięcie, wzmacnia organizm i kontakt z nią jest wskazany po operacjach i ciężkich chorobach; 
działa najsilniej gdy jest młoda i niezbyt wysoka

Śliwa – rozluźnia ciało, przeciwdziała skurczom mięśni, zmniejsza spastykę, 
działa antyspazmowo

Wierzba – uspokaja oraz działa przeciwbólowo i rozkurczowo.


W przyrodzie występują również drzewa, które zakłócają funkcjonowanie organizmu, 
sprzyjają utracie energii i popadaniu w depresję, w związku z tym warto unikać:
  • Cisu
  • Topoli (w tym osiki)
  • Olchy
  • Wiązu
  • Czarnego bzu (?)*(czytaj na końcu)



Program terapii

Nie ma określonych programów terapeutycznych odnoszących się do sylwoterapii. Każdy terapeuta tworzy własne koncepcje terapeutyczne, dzięki czemu terapia staje się atrakcyjna, niepowtarzalna, a przy tym bardzo owocna. Na kształt przebiegu procesu terapeutycznego opartego o kontakt 
z naturą wpływ mają również sami pacjenci. Połączenie sylwoterapii z innymi aktywnościami, uatrakcyjnia i czyni ją niepowtarzalną, owocując samymi korzyściami. 

Do przykładowych programów sylwoterapii można zaliczyć:
  • przytulanie drzew, dotykanie kory całym ciałem (stopami, rękami, twarzą);
  • gimnastykę w lesie lub parku;
  • ćwiczenia gimnastyczne z wykorzystaniem drzew;
  • masaż wykonywany korą, szyszkami, kasztanami, żołędziami;
  • reflesoterapię poprzez spacer bosymi stopami po „ścieżkach” wykonanych z igliwia, liści, żołędzi, szyszek, kawałków kory, bądź w lesie: po igliwiu, kawałkach kory, szyszkach itd.;
  • podziwianie piękna leśnej przyrody w trakcie spacerów, wsłuchiwanie się w szum drzew;
  • poznawanie elementów tworzących las od strony naukowej;
  • poznawanie specyfiki wybranych drzew w naturze i podczas pogadanek, przykładowo o wykorzystaniu owoców w przetwórstwie domowym;
  • tworzenie kompozycji z gałązek drzew iglastych, jesienią z kolorowych liści, owoców jarzębiny, kasztanów, żołędzi itp.;
  • odpoczynek i organizacja posiłku pod drzewami;
  • słuchanie muzyki – koncerty fortepianowe itp., np. w parku;
  • tworzenie i recytowanie wierszy o drzewach;
  • pielęgnację drzew i krzewów w swoim otoczeniu (hortiterapia wykorzystywana w domach seniora, domach pomocy społecznej, szkołach, placówkach wychowawczych i resocjalizacji);
  • obserwację działań innych osób w przypadkach, gdy dany rodzaj niepełnosprawności uniemożliwia własny, pełny udział w wykonywanych czynnościach;
  • wykorzystanie zmysłu dotyku poprzez głaskanie kory dłońmi, przytulanie się do drzew rękoma, piersią, plecami, dotyk stopami, czołem, twarzą itp.


*Czarny bez

Na koniec nieco szerzej o czarnym bzie i jego wykorzystaniu w sylwoterapii. Otóż sposób działania czarnego bzu, zwanego też dzikim, jest dosyć sporne, gdyż różne źródła podają sprzeczne informacje – w jednych podaje się, że wykazuje pozytywną energię, w innych przeciwnie – 
jest to roślina wywierająca negatywny wpływ 
w sferze duchowej.


W kulturze europejskiej kojarzy się złowróżbnie, jako drzewo złych mocy, siedlisko demonów, duchów zmarłych. 
W Cesarstwie Rzymskim czarny bez był masowo stosowany przy grzebaniu zmarłych, bzowym prętem mierzono ciało nieboszczyka i sporządzano dla niego trumnę, a z jego gałęzi często wykonywano wieńce pogrzebowe. Zapach kwiatów czarnego bzu często maskował odór psującego się ciała. Pod bzowym krzewem miały się gnieździć złe demony, stąd zwyczaj wylewania wody po umyciu zmarłego (trupia woda), 
co miało jednocześnie ułatwiać wędrówkę duszy do światła, jak i chronić pozostałych przy życiu członków rodziny przed nagłą śmiercią lub pociągnięciem za zmarłym kolejnego członka rodziny. Miejsce pod koroną bzu miało moc magiczną, dlatego matki zanosiły tam nieuleczalnie chore dzieci, wierząc, że demony dopomogą w ich uzdrowieniu. 
Krzew czarnego bzu uważany był też za drzewo czarnego wieszcza. Jeśli krzew na jesieni powtórnie zakwitał oznaczało to, że ktoś młody i lubiany umrze. Kiedy zdarzała się taka sytuacja, aby uchronić się przed tragiczną wróżbą w nocy wieszano na kwitnącym bzie owoce jarzębiny, aby odwrócić uwagę demonów od żywych osób. Gdy wiosną krzew marniał lub usychał bez powodu znaczyło to, że będzie susza i zabraknie wody w studniach.
Na wschodzie Polski utrzymywało się przekonanie, 
że wykopany bez ściąga na prześladowcę kurcze rąk i nóg. Stąd bez nie był krzewem niszczonym, ale obdarzanym szacunkiem. 
W niektórych rejonach Polski wieśniacy, jeszcze tuż przed wojną, uchylali nakrycia głowy przechodząc koło krzaka bzu, gdy ten rósł niedaleko domu. 
U starych Prusaków zabronione było ścinanie, a nawet zranienie „świętego" krzewu czarnego bzu, a kiedy przycięcie gałęzi stawało się niezbędne, ojciec rodziny padał przed bzem na kolana i prosił krzew o przebaczenie. 
Na wsiach kresowych istniał przesąd, że wykarczowanie hyczków to czyn świętokradczy i może sprowadzić rychłą śmierć.  
W całej Europie Środkowej wierzono, że nie wolno palić bzem w piecu, bo od tego występował ogniopiór, parchy na głowie i twarzy lub co najmniej wrzody na plecach u grzejących się przy piecu. Nawet użycie piszczałki zrobionej z bziny groziło sczernieniem i pomarszczeniem twarzy.
Jednak poza ciemną tradycją tego krzewu, czarny bez jest niczym naturalna apteka. 
To źródło dobroczynnej mocy, o czym świadczą m.in. wykopaliska z Epoki Kamiennej. To jedna z najstarszych roślin leczniczych, z którą w przeszłości wiązały się także praktyki magiczne ludów europejskich. W wierzeniach starożytnych Germanów patronką bzu była bogini Hołda, albo pani Holle — również opiekunka domowego ogniska, stąd niemiecka nazwa bzu - Holunder. Kontakt z czarnym bzem nasycał życiową energią, zwalczał przygnębienie, dodawał otuchy, wzmacniał psychikę, zwiększał witalność. Przywracał wiarę we własne siły, obdarzał odwagą, pomagał obiektywnie spojrzeć na problemy. Pozwalał długo zachować młodość i atrakcyjny wygląd.
Na terenach germańskich praktykowano również umieszczanie małych krzyżyków wykonanych z drewna czarnego bzu.
W średniowieczu i nawet dużo później, czarnym bzem otaczano kościółki i kaplice ufając, 
że oddala to uderzenia piorunów.  
W wiekach średnich istniał też przesąd, 
że krzewy bzu chroniły konie przed chorobami 
i dlatego masztalerze sadzili masowo zarówno bez czarny, jak i podobny do niego, ale mniejszy — bez hebd, obok zamków rycerskich, gdzie przetrwał do dziś przy wielu ruinach.
Jeszcze dziś w wielu regionach praktykowane są dawne ludowe obrządki - przykładowo, gdy ciało zmarłego nie pozostaje obmyte w domu, 
aby zapobiec kolejnemu zejściu w rodzinie, praktykuje się oblanie krzewu czarnego bzu 
wodą z miodem, tak aby demony zamieszkujące drzewo nie przeszkadzały w wędrówce duszy 
i nie zatrzymywały jej w okolicy domostwa. Działanie to zmniejszyć ma także 
prawdopodobieństwo pociągnięcia kogoś za zmarłym.


1 komentarz: