Wizja

„Mój cel zupełnie inny: 
całkiem jest skutkiem do przywiązania do mojego kraju, 
chęci pomnożenia w nim gustu do ogrodów takich, 
które by nie przeszkadzając gospodarstwu, 
były rozrywką i zabawą.” 
Czartoryska Izabela 1805, W: „Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów”.
Źródło: www.polona.pl
  

Historia nie była dla nas łaskawa, 
jak i naszej polskiej kultury. 

Zachwycamy się architekturą budowlaną, 
nowoczesnymi wnętrzami, 
zapominając o otoczeniu i stałej, 
nierozerwalnej więzi z przyrodą.



„Ze wszystkich rzeczy, które nas otaczają, nie masz żadnej, która by bardziej zastanawiała i mocniejsze od wyobraźni czyniła wrażenie, jak widok natury. Poważna zadziwia, okropna trwoży, wdzięczna i miła przywiązuje, czasem nawet i rozrzewnia. 
W niezliczonych swoich odmianach bogata, nigdy się nie powtarza. Jeżeli czasem zagraża gwałtownym zburzeniem, prędko nagradza nieograniczonymi darami. Dostarczając naszym potrzebom, ustawnie nas prowadzi od nadziei do użycia. Zdrowy, słaby, bogaty i ubogi, młody czy stary, wszyscy w niej znajdują źródło zdrowia, zabawy, pożytku 
i uszczęśliwienia. Ręka ludzka robotą swoją nie potrafi nic doskonałego utworzyć, jeżeli się odsunie od prawideł, które ona daje. Jedynie śledząc ją powinna wykonywać i wzmacniać jej początkowe rysy. […] Ogrody otaczające domy nasze, czyli upięknienie miejsca całego mieszkania naszego, kiedy się zbliżają do natury, do tej prostoty pełnej gustu prawdziwego, zawsze są miłe i przywiązujące. Nie tracą z przyrównania ich z okolicą, owszem są z nią spojone. Nie zamknięte, z zacieśnionym i opasanym miejscu łączą się z wdziękami, które ich otaczają. Jeżeli ten zbiór myśli moich wzbudzi w kimkolwiek chęć przywiązania do ogrodów […], jeżeli ktokolwiek z moich współziomków 
z ukontentowaniem czytając, postrzeże cel i intencję, w której piszę, stokrotną będę mieć nagrodę mojej roboty. […] 
Kto chce zakładać ogród, ustroić miejsce w którym ma życie swoje pędzić, powinien na to miejsce patrzeć jak na przyjaciela: najpierwej go poznać w najdrobniejszych szczegółach, przywiązać się do niego, umieścić w nim sposoby używania go w każdej porze, w każdym wieku, ukrywać wady, ukazywać przymioty, nigdy go nie opuszczać, zawsze mu pomagać, a na koniec iść za gustem najprostszym, tj. najbliższym natury.”
Czartoryska Izabela 1805, W: „Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów”.
Źródło: www.polona.pl


"Znaczenie pięknych ogrodów jest bardzo podobne do znaczenia arcydzieł architektury. Powstanie jednych i drugich jest zacieśnieniem węzłów pomiędzy narodem i jego ojczyzną. Francja bez swoich katedr i bez swoich ogrodów byłaby nie tylko mniej piękna, ale i mniej zwarta. Ogród piękny tym się od dzieła architektury różni, 
że współtwórcą jest tutaj przyroda żywa. Najczęściej poczciwa przyroda błędy człowieka poprawia i tuszuje – ogród sama wykańcza i dodaje mu wdzięku i uroku. 
Od człowieka jednak żąda ciągłej współpracy, pod grozą zagłuszenia wszystkich rzeczy szlachetnych przez dzikie chwasty."
 Gałczyński Bronisław 1927, W: „Róże w ogrodzie jako najpiękniejsza 
i najbardziej ekonomiczna ozdoba: ich przeszłość, teraźniejszość i przyszłość”.
Źródło: www.polona.pl



„I don’t devide architecture, 
landscape and gardening; 
to me there are one.”

„Nie dzielę architektury, 
krajobrazu i ogrodnictwa; 
dla mnie stanowią one jedność.”

Luis Berragán


Rozwijamy naszą wiedzę, zewsząd jesteśmy bombardowani informacjami, żyjemy coraz szybciej i intensywniej, z każdym rokiem coraz mniej rozumiejąc otaczający nas świat. W tej pogoni warto jest choć na chwilę zatrzymać się, spocząć w ogrodzie, uleczając ciało i umysł zarówno 
w samotności, jak i spędzając w nim czas z najbliższymi, rodziną, przyjaciółmi. 


„W życiu, które toczy się w dzisiaj w wielkich miastach, wszystko zostało zaplanowane tak, by uniemożliwić człowiekowi wejście w siebie i refleksję nad sprawami ducha. Nawet posiadając najlepsze intencje, człowiek duchowy czuje się wyczerpany, otępiały i upodlony z powodu ciągłego hałasu pojazdów i urządzeń, stojącego bez ruchu powietrza, oślepiających świateł biur i sklepów, a także nieustannego nagabywania reklam i propagandy.”
Thomas Merton


Szczęśliwie zauważalny jest proces zmiany priorytetów i posiadanie ogrodu staje się ważnym elementem jako oazy spokoju i oderwania od szarej rzeczywistości. Niegdyś posiadanie ogrodu świadczyło o prestiżu i majętności jego właściciela, a zawód ogrodnika był jedną 
z najważniejszych posad w pałacach i dworach. Dziś każdy może posiadać swój ogród niezależnie od majętności i statusu społecznego. 
Według mojej idei ogród to każda przyjazna przestrzeń, gdzie osoba w nim przebywająca ma możliwość kontaktu z przyrodą. Jest to zarówno ogród przydomowy, jak również malutki balkon, taras, patio, a nawet zieleń publiczna: miejska i osiedlowa. Przestrzeń ogrodu nie musi do nas należeć, ale zawsze możemy o nią dbać, dzięki czemu możemy poczuć, że jest nasza, wyjątkowa i przyjazna dla nas samych. 


Ogrodem stać się może każde miejsce […], najmniejszy kątek. Każdy dzień, każda chwila mnożyć może sposoby do przydania ozdób miejscowych i do ukształcenia powoli swego siedliska. Kiedy majątek szczupły nie pozwala sadzić duże ogrody, są sposoby, które małym kosztem przystroić mogą całe okolice, które na ów czas stają się ogrodem właściciela.”
Czartoryska Izabela 1805, W: „Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów”
Źródło: www.polona.pl


lodz.fotopolska.eu
"Wielkie rzesze ludności miejskiej nie odczuwają głodu powietrza, słońca i zieleni. 
Z łatwością godzą się ze zmrokiem i zaduchem izb, niechętnie je opuszczają, a gdy to czynią, to korzystają z ciasnych i brudnych podwórzy lub z ulic, przesyconych wyziewami i zasypanych kurzem. Stolica i inne nasze miasta za mało się troszczą o zdrowie 
i pomyślność swych mieszkańców, a przede wszystkim tych, którzy sami nie są świadomi w czym leży ich dobro  gdzie do szukać należy. Poprawę tych stosunków trzeba zacząć od młodego pokolenia i nim się przede wszystkim zająć. To prawie w całej swej okazałości jest właśnie zadaniem wychowania fizycznego, które 
w życiu rodzinnym i szkolnym zaczyna dopiero wybijać się na należne sobie stanowisko. Wierząc głęboko, że wychowanie fizyczne może uszczęśliwić młode pokolenie zdrowiem moralnym i fizycznym, a zarazem zaszczepić w nim głębokie ukochanie przyrody ojczystego kraju, pragniemy uprzytomnić, jakie tereny, według współczesnych wymagań, winna posiadać w swym rozporządzeniu młodzież i dziatwa miejska. 
swietochlowicki.pl
Terenów tych w miastach mogą dostarczyć tylko ogrody, dostępne dla wszystkich, a więc publiczne, w obecnych stosunkach będące prawie powszechnie miejskimi.  
Po wskazówki zasadnicze musimy iść do innych krajów i narodów, jednak korzystajmy z nich 
z rozwagą i z niezłomnym dążeniem tworzenia rzeczy swojskich, odpowiadających naszym obyczajom, naszym ukochaniom i pragnieniom. W poglądach na ogrody publiczne u nas i w innych krajach europejskich zaciążyła silnie tradycja ogrodów królewskich, wielkopańskich, które miały za zadanie zaspakajać potrzeby posiadacza i jego otoczenia, korzystali 
z nich tylko goście, tak jak życzył sobie tego właściciel, jego uprzejmość, smak, zamożność, jego upodobanie do zabaw i rozrywek. Nie zaciążyła ta tradycja na tym, co tworzyły miasta Stanów Zjednoczonych i dlatego tam spotykamy na wskroś współczesne ogrody dla wszystkich.  
Ogrody, w których każdy z nas czuje się jak u siebie są nowością. Londyn obecnie należy do najwspanialej wyposażonego miasta 
w znakomite ogrody publiczne […], w Niemczech w zakresie zakładania ogrodów miejskich wyniki już osiągnięto poważne. 
W Polsce mamy do czynienia dotychczas z przedsięwzięciami dorywczymi, nieraz zupełnie szlachetnymi i szczęśliwymi, lecz programowa działalność od podstaw nigdzie jeszcze nie powstała. […] Ogrody publiczne, w ścisłym tego słowa znaczeniu, zaczęły powstawać w wieku XIX „z programem uwzględniającym dzieci”. Dzieciom oddano do użytku wspaniałe trawniki, place 
i zabudowania, aby w każdej porze dnia i roku mogły oddychać pełną piersią, mogły doznać szczerej uciechy i nasycić się najszlachetniejszymi i najpiękniejszymi wrażeniami. 
Miasta amerykańskie podejmują w tym kierunku olbrzymie wysiłki 
i poświęcają obfite środki, […] gdyż powszechnej szczęśliwości 
i pomyślności nie mogą osiągnąć narody, które nie obcują 
z przyrodą, które nie zaznają wesołości życia wolnego. Jednocześnie miasta europejskie uświadomiły sobie, że w ciasnych i dusznych murach żyć nie można, że takie życie obraca w niwecz największe zdobycze umysłu ludzkiego i gotuje niezawodną zgubę następnym pokoleniom. Dzięki temu uświadomieniu co do potrzeby przekształcania życia miejskiego, doskonale wiemy, co czynić mamy, aby zło wytępić, a przyszłość uczynić jaśniejszą."
Rutkowski Stanisław 1917, W: „Ogrody miejskie wobec potrzeb 
wychowania fizycznego: z czterema rysunkami w tekście”.
Źródło: www.polona.pl


Źródło: www.polona.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz